Ostatnie moje spotkanie z winem z Vaucoupin było totalnym niewypałem ( czytaj wcześniejszy post). Wino wręcz stęchłe, całkowicie pozbawione atutów rejonu Chablis. Zamiast świeżości i mieneralnego, rustykalnego cytrusu otrzymałem stary i mdławy trunek, który co prawda osiągnął unikalny atut – pozostanie w mojej pamięci na zawsze :-). Jestem jednak zwolennikiem dawania drugiej szansy.
Vaucoupin znów na świeczniku!
Podczas ostatnich moich zakupów w winnicalidla.pl zainteresowała mnie pozycja: Jean Desvignes Chablis 1er Cru Vaucopin z 2017 w promocyjnej cenie 56 PLN – czytając mojego bloga już z łatwością dostrzeżecie regularność – na półkach dyskontów nie znajdziecie Fourchaume (czyt. Fur SZOM) czy Montee de Tonnere a proste, tanie – Vaucoupin. Pamiętaj – nie ważne że wino jest 1er Cru ! Najważniejsze jest to jakie jest to 1er Cru i jaki jest producent. Tym razem nie wahałem się długo i do mojego obszernego koszyka trafiła jedna butelka tego trunku (zdradzę, że znalazły się również w moim koszyku takie winne perełki jak np za 110 PLN – Veueve Clicqout NV i M&CH Brut Imperial za 115PLN).
Rocznik 2017 – dopiero jest oceniany przez krytyków winnych, gdyż większość 1er Cru i Grand Cru dopiero wchodzą na rynek. Mamy zatem wino młode, w szczycie swojej świeżości. Sam producent dość anonimowy i nie kojarzony z białymi burgundami. Vivino ocenia wino nieźle – 3.6/5 to średnia z 51 ocen użytkowników. Informacji o sposobie winifikacji w sieci brak. Po cenie i roczniku śmiem strzelić, że beczki nie widziało.
Zaczynamy !
Pierwsze wrażenie – korek z Lidla :-(. To oznacza tylko jedno – wino przeznaczone dla dyskontu. Dojrzewane, rozlewane i butelkowane dla sieci handlowej. Ja węszę mały spisek – wina tworzone dla dyskontu mają niższą jakość niż te tworzone dla klientów poza dyskontowych.


- Kolor – jasne złoto. Ładny, klasyczny – takie prawdziwe Chablis full-bodied
- Nos: Cytrusy bliżej niezdefiniowane, trochę alkoholu. Całkiem świeże
- Usta: Chłód mineralności, dobra kwasowość, cytrusowość. Nic poza tym. Umiarkowany finisz cytrusowy.
Podsumowanie: Regularna cena na winnicalidla to 89 PLN – cena, w której znajdują się znane, klasyczne Chablis. W tej cenie – wino nie powala na kolana ! Ale kosztowało ono mnie o 40% taniej, więc spójrzmy z trochę innej perspektywy. Wino przyzwoite, ale niestety z serii “do zapomnienia” i “nie powala na kolana“. Pokazuje niestety brutalną prawdę win z burgundii. Za mniej niż “stówkę” nie kupisz perełki, a maksymalnie przyzwoitą butelkę do wytwornej kolacji.
Ocena: 78/100